Pierwszy zakład w BSAG działa od 1 kwietnia 2014 r. i zajmuje powierzchnię 20 tys. m kw. (sama hala produkcyjna), a nakłady poniesione celem jego budowy wyniosły 100 mln zł. Przybliżamy tę pierwszą firmę - i to polską - Werner Kenkel Bochnia Sp. z o.o. w Bocheńskiej Strefie Aktywności Gospodarczej. Portal Bochnia i Sól poprosił o krótką rozmowę Prezesa Zarządu Werner Kenkel Bochnia Sp. z o.o. - Adama Kenkel.
Prosimy o wyłączenie blokowania reklam i odświeżenie strony.
Bochnia i Sól: Mija już 2,5 roku od momentu rozpoczęcia inwestycji, jaką była budowa w BSAG Waszego zakładu produkcyjnego. Jak oceniają Państwo postęp prac?
Prezes Adam Kenkel: Dokładnie rzecz ujmując 2,5 roku mija od podpisania Listu Intencyjnego. Po ponad 12 miesiącach, które poświęciliśmy na projektowanie oraz załatwianie wszelkich niezbędnych formalności ruszyła budowa. W tym momencie po zakończeniu I etapu otrzymaliśmy pozwolenie na użytkowanie i fabryka rozpoczęła produkcję. Zobowiązaliśmy się, że zainwestujemy min. 50 mln zł,-, a na ten moment zainwestowaliśmy już 100 mln zł,- czyli o 100% więcej niż deklarowaliśmy.
BiS: Jakie zobowiązania związane z wykonywaną inwestycją spełnia zakład na rzecz mieszkańców Bochni?
A. K.: Obiecaliśmy przy podpisywaniu Listu Intencyjnego w październiku 2011 r., że zatrudnimy w pierwszym etapie 35 osób z czego 60% z okolic Bochni. Wywiązaliśmy się z nawiązką. Osób na ten moment jest zatrudnionych 50 z utrzymaniem obiecanej proporcji zatrudnienia mieszkańców z okolic Bochni. Ponadto pracuje dla nas kilkanaście osób z firm sprzątającej i ochroniarskiej. A dojdą kolejne jak np: od utrzymania terenów zielonych.
Warto zauważyć również, że podczas całego procesu inwestycyjnego wybrana przez nas firma Skanska jako Generalny Wykonawca współpracowała z wieloma lokalnymi podwykonawcami, którzy otrzymywali bezpośrednie wynagrodzenie za prace wykonywane na naszym obiekcie, była to kwota blisko 10 mln zł,-. W imieniu tych firm pracowało ponad 200 osób. Mówię o tym, ponieważ mieliśmy jako Inwestor bezpośredni wpływ na wybór tych przedsiębiorstw.
Inwestycja taka mimo woli pobudza lokalny mały i mikro biznes, ponieważ ludzie muszą gdzieś jeść, robić zakupy, nocować. W naszym przypadku odnotowaliśmy 2500 posiłków, które dojechały na teren budowy z okolicznych restauracji czy punktów gastronomicznych. Restaurator, również produkty do ich przygotowania kupił na miejscu - i tak to się kręci. Zostało wykupionych przez ten okres kilkaset dób hotelowych przez osoby związane z tym projektem, itp.
BiS: Co sprawiało i sprawia nadal największe utrudnienia w działalności Firmy?
A. K.: Rozumiem, że chodzi o zakład w Bochni. Problemów było wiele ale nikt nie obiecywał, że "nie będzie bolało". Liczyliśmy się z różnymi niespodziankami podczas tak długiej i kosztownej inwestycji.
Nie ma sensu się cofać pod tym względem we wspomnieniach, najważniejsze że zakład ruszył i musimy wszyscy patrzeć z optymizmem w przyszłość. Niemniej jednak na ten moment największą bolączką (szczególnie dla naszych kontrahentów) jest komunikacja do strefy. Mam tu konkretnie na myśli utrudnienia związane z wprowadzonymi ograniczeniami tonażowymi dla samochodów ciężarowych. Ale o tym rozmawiamy z lokalnymi władzami z nadzieją na szybkie załatwienie tej sprawy.
BiS: Jak układała się i nadal układa współpraca z władzami miasta?
A. K.: Byliśmy i nadal jeszcze jesteśmy nowymi ludźmi i nowym podmiotem na terenie Bochni. Musieliśmy się na wzajem poznać, a my dodatkowo uwiarygodnić. Można było odczuć te 2,5 roku temu kiedy składaliśmy tak spore (na naszą skalę) deklaracje i obietnice władzom lokalnym, że kredyt zaufania mamy ale jeszcze trochę czynów jest niezbędnych.
Czym bardziej inwestycja stawała się zaawansowana, tym współpraca również stawała się lepsza pomiędzy stronami. Czujemy wsparcie, dobrą wolę i otrzymujemy faktyczną pomoc.
BiS: Jakie plany na przyszłość wiążecie Państwo z działalnością tutejszej placówki?
A. K.: Zakładamy, że w niedługim czasie będzie nie mniej znaczącym zakładem w naszej grupie niż główna siedziba położona w Krzycku Wielkim w Wielkopolsce, a tym samym umocni naszą pozycję w branży opakowaniowej.
BiS: Co Państwo chcielibyście jeszcze przekazać czytelnikom naszego portalu?
A. K.: Teraz po faktycznym uruchomieniu zakładu potrzebujemy wsparcia z każdej strony. Jak najszybszy rozwój w tej lokalizacji pozwoli w dużej mierze sfinansować etap II, co z kolei zwiększy zatrudnienie oraz wniesie wiele nowych korzyści. Na pewno pozwoli nam to prędzej i mocniej związać się ze społecznością lokalną.
Serdecznie dziękujemy za rozmowę i życzymy wielu sukcesów i szybkiego zwrotu inwestycji.